piątek, 13 lutego 2015

39. Spaces between us hold all our secrets

MISIACZKI PYSIACZKI! <3
Zapewne połowa z Was myśli, że WWAD nie jest prowadzone.
Ale jest!
Więc proszę, jesteście tu jeszcze?
Bo widząc komentarze spod dwóch ostatnich rozdziałów, widzę...
Serio? Z 30 na 12?

Oparłem twarz na dłoniach, uświadamiając sobie, że to może skończyć się równie tragicznie, jak za pierwszym razem. I byłem też świadomy, że Nick wcale nie jest przyjacielem. On był największym wrogiem, od zawsze. Tak działają, razem z Avanem. Nick dostał się do wybranek, dzięki Elizabeth. Potem udało mu się zostać opiekunem Hope. Wdarł się do najważniejszej rodziny na Ziemi. Zdobywa zaufanie, informacje... Ale tym razem ktoś pokrzyżował im plany i był to Harry. Zamknął Hope w bezpiecznym miejscu, gdzie oni nie mają prawa wtargnąć. Tak nakazuje pokój, który ustanowiła Vivian i każdy do teraz go przestrzega. My trzymamy się swojego świata i bez zaproszenia, nie przychodzimy w odwiedziny do demonów. Oni robią to samo, bez zaproszenia nie ma wstępu. A skoro Harry pokrzyżował plany Nicka i Avana, to nie mieli jak jej zabić. Teraz mogą... Jestem jak przepustka! Jeżeli podpiszę cokolwiek, to mogę być pewny, że będę musiał zabić dla nich Hope, ale tego nigdy nie zrobię. Sam też nie zginę, bo nie podpiszę niczego.
- Chcę rozmawiać z Nickiem- Syknąłem, podnosząc wzrok na Avana.- Tylko z nim.
- Ależ dlaczego?- Zaśmiał się starszy. Zmierzyłem Nicolasa wzrokiem, próbują cokolwiek dowiedzieć się z jego postawy. Jego dotychczas kruczoczarne oczy, zmieniły się z powrotem w jasnoniebieskie. Sam również przyglądał mi się.- Interesy w tym miejscu załatwia się ze mną, nie z moim bratem.- Dodał Avan.
- Skoro nie tutaj, to gdzie indziej.- Wstałem.- Będę czekał jutro równo w południe w domu Elizabeth. Może nie jesteś jeszcze tak zepsuty, jak on.- Prychnąłem. Wyszedłem bez słowa, słysząc za sobą chichot Avana. Nick jednak się nie odzywał. Mam nadzieję, że przyjdzie. Naprawdę potrzebuję pomocy. A teraz muszę wrócić do zamku, do Hope.

*Oczami Hope*

Siedziałam niespokojnie na swoim łóżku. Machałam nerwowo nogą, próbują w jakikolwiek sposób wytłumaczyć sobie zachowanie Nialla. Nie rozumiem czemu mnie okłamał. Nie musiał kłamać! Przyjmę do wiadomości wszystko, co mi powie, nawet najgorsze. Byle, żeby była to prawda. Bo lepsza jest najgorsza prawda, niż kłamstwo w żywe oczy. Miał iść do wioski, a tymczasem ciągle był w zamku. Dlaczego? Z szafki nocnej wzięłam rysunek, który dostałam od Harry'ego. Rozwinęłam go, dokładnie się przyglądając. To bardzo miłe ze strony Stylesa. Zwinęłam go z powrotem. Waham się, czy porozmawiać z Niallem o tym kłamstwie. Boję się, że wybuchnie kłótnia. Ale to nie daje mi spokoju. Spojrzałam za okno, było już ciemno. Obiecałam Harry'emu, że pójdę coś zjeść, ale przez to wszystko kompletnie straciłam apetyt. Usłyszałam pukanie do drzwi. Poprawiłam się na łóżku z nadzieją, że to Niall.
- Mogę wejść?- Zza drzwi wyłoniła się głowa Hazzy. Westchnęłam, ale skinęłam, pozwalając mu wejść. Przyniósł ze sobą tackę z kolacją, jakby wyczuł, że właśnie o tym myślałam.- Przyniosłem jedzenie.- Uśmiechnął się.- Byłem w kuchni i powiedzieli, że cię tam nie było przez cały dzień. Pomińmy to, że mi obiecałaś i po prostu zjedz to, dobrze?- Usiadł na łóżku, wpychając mi tackę do rąk. Podziękowałam, przyglądając się jedzeniu. Nie było to nic specjalnego. Zwykły maślany rogal i kakao. Jednak patrzyłam na to, jakbym właśnie miała zjeść całą mega pizze sama. W innych okolicznościach byłoby to kuszące, ale nie teraz. Chwyciłam rogala do ręki i urwałam kawałek, rzucając krótkie spojrzenie na Harry'ego.
- Musisz tu siedzieć?- Skrzywiłam się.
- Muszę przypilnować, żebyś to zjadła.- Wzruszył ramionami.- Musisz jeść, bo będziesz słaba.
- Kiedy ja nie mam na to najmniejszej ochoty.
- Coś jest nie tak?- Brunet przysunął się do mnie.- Jesteś smutna, ciągle o czymś myślisz.
- Mam mały problem, ale nie rozmawiajmy o tym.- Uśmiechnęłam się słabo.
- Chodzi o Nialla?
- Skąd wiesz?
- To jest jedyny temat, jakiego unikasz w stu procentach. Myślę, że gdyby nie chodziło o niego, to wygadałabyś mi wszystko, co leży ci na sercu.- Westchnął. Naprawdę nie wierzę w to, co się tutaj dzieje. Harry zachowuje się całkowicie, jak nie Harry! Ja nie mogłam go zmienić do tego stopnia, to niemożliwe. Zamknęłam na chwilę oczy, wzdychając.
- Mógłbyś mnie zostawić samą?
- Wyjdę, jeżeli zjesz.
- Zjem, przysięgam!- Ponownie się uśmiechnęłam.- Musze pobyć sobie sama. Mogę ci przynieść pusty talerz do pokoju.
- O nie, mała!- Pokręcił głową.- Musiałbym cię nie znać, żeby nie wiedzieć, że pewnie to gdzieś wyrzucisz czy wylejesz. Masz to zjeść przy mnie.- Naburmuszyłam się i fuknęłam na niego, wpychając rogala do buzi. Denerwowało mnie to, że Harry dokładnie mi się przyglądał, patrząc czy na pewno zjem wszyściutko! Nic nie mówił, po prostu patrzył. A ja co chwila zerkałam w jego stronę, żeby spotkać się z zielonymi tęczówkami. Po wielkich zmaganiach zjadłam wszystko i oddałam pustą tackę Stylesowi. Uśmiechnął się.
- Zjedzone!
- Cieszę się.- Wstał.- Pamiętaj Hope, że jakbyś chciała pogadać, albo po prostu z kimś pobyć, to możesz przyjść do mnie. Nie zjem cię.- Zaśmiał się. Zwlokłam się z łóżka, podchodząc do niego. Przytuliłam go, sprawiając, że tacka prawie wypadła mu z rąk. Mogłam wyczuć, że jest zaskoczony, ale po chwili objął mnie jednym ramieniem, drugim nadal przytrzymując tackę. Przejechał kilka razy po moich plecach. Tego potrzebowałam. Czyjegoś wsparcia. Ale w życiu nie powiedziałabym, że otrzymam go od Harry'ego.
- Będę pamiętać.- Odsunęłam się od niego.- A teraz wynocha!- Zaśmiałam się, wypychając go z pokoju. Zatrzasnęłam za nim drzwi, opierając się o ich powierzchnię. Albo ktoś zabił Harry'ego i podstawił jego klona, albo on naprawdę się tak zmienił. I pierwsza wersja jest o wiele bardziej prawdopodobna! Zaśmiałam się pod nosem, rzucając plackiem na łóżko. Mogłam usłyszeć, jak Harry trzaska się w swoim pokoju, ale nie były to niepokojące dźwięki. Nie był to napad furii, tylko zwykłe trzaskanie szafek. Czuję się jak w zupełnie innym miejscu, wśród zupełnie obcych mi ludzi.

*Oczami Harry'ego*

Wywaliła mnie z pokoju, zatrzaskując drzwi. Akurat obok przechodziła Violet. Uśmiechnąłem się do niej lekko, a ona to odwzajemniła.
- Mogłabyś zanieść tą tackę do kuchni?- Zatrzymałem ją.
- Oczywiście- Zabrała ją ode mnie.- Miła rozmowa z Hope?
- Powiedzmy i dziękuję.- Ponownie się uśmiechnąłem, wchodząc do swojego pokoju. Zamknąłem drzwi, opierając się o nie. Zjechałem po ich powierzchni na podłogę, chowając twarz w dłoniach. To jest tak cholernie trudne! To całe bycie miłym i pomocnym, i w ogóle cały ten cyrk! Przyklejony uśmiech zszedł mi z twarzy, a ja wstałem. Jedyny plus takiego zachowania, to kontakt z Hopie. Teraz o wiele częściej ze mną rozmawia, poświęca mi więcej czasu i bardziej mi ufa. Już nie jestem na skreślonej pozycji. Ale czy to wszystko jest warte takiego zachodu? Może na krótszą metę, owszem. Ale długo nie pociągnę, będąc miłym i uczynnym Harrym. Ja jestem królem tych wszystkich istot, a oni zwracają się do mnie po imieniu. Jestem Pan Styles, nie Harry. Nie wiem jak długo będę udawał, ale w końcu nie wytrzymam. Choć uważam, że Hope jest warta tego cyrku! Poza tym. Ona i Niall... Lubię go, nie powiem, że nie. Jest moim przyjacielem, znamy się odkąd tylko pamiętam, ale on jest zdecydowanie za blisko niej. Teraz nieświadomie pogorszyłem jego sytuację. Okłamał Hope i to widać gołym okiem. Zobaczyłem jej reakcję, kiedy wspomniałem, że go widziałem. Tylko czemu to zrobił? Po co powiedział, że idzie gdzieś indziej, a tymczasem został w zamku? Chodziłem po pokoju, bezsensownie otwierając i zamykając szafki. Nie szukałem niczego, więc w sumie nie wiem po co to robiłem. Chyba, żeby czymś się zająć. Ostatecznie położyłem się na łóżku, patrząc w sufit. Naprawdę byłem tak zły, że ona mnie tak bardzo nienawidziła? Ale dzisiaj z własnej, niczym nie przymuszonej woli mnie przytuliła. Zrobiła to, bo chciała. Nienawidzę się przytulać, dla mnie jest to oznaka słabości. Przytulają się ludzie, którzy mają problemy i potrzebują innych osób. Przytulając się, nieświadomie okazujemy potrzebę obecności drugiej osoby. Ja nie potrzebuję nikogo. Dałbym sobie radę sam, całkowicie sam. I nie jestem słaby. Po prostu nie cierpię się przytulać, ale z Hope mógłbym to robić godzinami. Dlaczego? Ponieważ wtedy czuję, że nad wszystkim panuję, że mam jakiegoś rodzaju kontrole. Czuję, że ona mnie potrzebuje i jest to cholerna satysfakcja. Tym bardziej, kiedy robi to samoczynnie. Nie po to, żeby mnie uspokoić, czy pokazać, że nie jest tak źle. Hopie jest głupiutka. Myśli, że nie wiem co robi. Ja doskonale wiem. Znalazła sposób, żeby minimalnie nade mną zapanować. Ale nie znalazłaby go bez mojej pomocy. Bo niby nieświadomie wybrałem akurat Luke'a? Wiedziałem, że ona przybiegnie, wiedziałem, że kiedy zobaczy, że chcę zabić Luke'a, to zareaguje. I wyszło mi to na dobre. Spędziła ze mną cały dzień, okrągłe dwadzieścia cztery godziny i w dodatku, spała ze mną w jednym łóżku. Ja mam z tego satysfakcję, a ona uświadomiła sobie, że nie jestem aż takim potworem. Nie wiem czy obojgu nam wyszło to na dobre, ale chyba tak. Oczywiście mogłem wymyślić cokolwiek innego. Mogłem kazać jej się przestać spotykać z Niallem, mogłem ponownie zamknąć ją w pokoju i nie wypuszczać, a nawet mogłem zaciągnąć ją do siebie i kazać jej się ze mną pieprzyć. Ale jaka by była z tego satysfakcja? Po prostu pokazałbym jej, że jednak jestem osobą, której nienawidzi. A ona w jakiś sposób we mnie wierzy. Wierzy w to, że jednak jestem kochanym, słodkim, uroczym chłopakiem, który potrafi kochać. Perspektywa pieprzenia jej na moim łóżku była kusząca, i to jeszcze jak! Ale nie na tym polega zabawa. Hope zapomniała o jednej rzeczy, którą powiedziałem jej na początku pobytu w zamku. Zaraz po porwaniu, kiedy wytłumaczyłem jej swój plan, który i tak już jest nieważny, bo ona siedzi tutaj z własnej woli i raczej nie spieszno jest jej do wyjścia, a to dlatego, że w pewien sposób wpłynąłem na jej psychikę. Wbiła sobie, że nie pozwolę jej wrócić do domu, a nawet, że nie wypuszczę jej poza mury zamku. Szczerze? Gdyby teraz o to zapytała, zgodziłbym się. Gdyby tylko chciała, mogłaby wrócić do jej starego domu, który tylko na nią czeka. Ale problem jest w tym, że ona już nie chce. Ona woli zostać tutaj. Ludzie pod naciskiem, pod presją się zmieniają. Ale wracając, bo odbiegłem od tematu. Powiedziałem jej wtedy, że zawsze jestem o krok do przodu przed nią. Tak jest też teraz. Ona myśli, że ma nade mną kontrolę, a tak naprawdę, to tylko kolejny plan. Kolejny podstęp, żeby zmienić jej psychikę.
Wstałem, wychodząc z pokoju. Musiałem znaleźć Nialla, musiałem z nim porozmawiać. Tak samo z nim, jak i z innymi chłopakami. Nie miałem okazji zrobić tego wcześniej, bo Horan gdzieś zniknął, ale czuję, że już wrócił.

*Oczami Hope*

Ktoś zapukał do drzwi. Tym razem to musiał być Niall. I tak też było. Blondyn wszedł do mojego pokoju z szerokim uśmiechem na twarzy. Usiadł na łóżku, tuż przede mną. Jego dłoń powędrowała do mojego policzka, jednak ja się odsunęłam. Musiałam być silna, bo w tym momencie potrzebowałam jednego- wyjaśnień.
- Coś się stało?- Blondyn zmarszczył brwi, przyglądając mi się. To było trudne, kiedy on wydawał się być uroczy i niewinny, ale jednak kłamał.
- Gdzie byłeś?- Westchnęłam.
- W wiosce, przecież ci o tym mówiłem.
- Dlaczego mnie okłamujesz?- To było naprawdę okropne. Zacisnęłam lekko szczękę, zachowując kamienny wyraz twarzy.
- Hope...- Niall przysunął się do mnie.- Nie okłamuję cię.
- Byłeś w zamku.
- Tak, wiem.- Westchnął.- Przepraszam. Wiem, że nie powinienem cię okłamywać i przysięgam, że to była jedyna nieprawda, jaką ci powiedziałem. Po prostu mam mały problem i muszę go sam załatwić. To nic wielkiego, więc uznałem, żeby ci nie mówić, bo zaczęłabyś się martwić i...
- Czyli lepiej, żebym nie wiedziała i martwiła się o to, że mnie okłamujesz, niż żebym wiedziała i martwiła się, kiedy to będzie potrzebne?
- Hopie...
- Żadna 'Hopie'- Przerwałam mu.- Myślałam, że mi ufasz, i że mówimy sobie o wszystkim. Niall, jak ja mam ci zaufać, kiedy mnie okłamujesz? Tak się to wszystko zaczyna! Pierwsze jest jedno małe kłamstwo, a potem za nim ciągnie się kolejne i kolejne, aż ostatecznie wszystko, co wiemy o drugiej osobie jest kłamstwem!- Zaczęłam histeryzować. Gestykulowałam rękami, aż Niall ich nie złapał i nie przeciągnął mnie na swoje kolana, zamykając w szczelnym uścisku.
- Uspokój się, księżniczko.- Wymamrotał w moje włosy. Czułam, że mam dość. Wiem, że dramatyzowałam, bo on po prostu nie poszedł tam, gdzie mi powiedział, ale... Ja nie wiem! Ma problem! Chciałabym mu pomóc, ale nie mogę, bo on go przede mną ukrywa! Wzięłam głęboki wdech.
- Nialler...
- To jest jedyna rzecz, którą zachowam dla siebie, dobrze? To jest sprawa, którą muszę rozwiązać sam i chociaż wiem, że chciałabyś pomóc, to wiem też, że nie mogłabyś. Przysięgam, że powiem ci, jak to się wyjaśni, dobrze?- Przerwał mi.- To będzie jedyna taka rzecz, przyrzekam.
- N-no, dobrze.- Zająknęłam się. To w żaden sposób mi się nie podobało, ale co mogłam zrobić? To jego życie, jego wybory, zrobi jak uważa. Nie mam na to wpływu.
- Uśmiechnij się!- Blondyn cmoknął mnie w nos. Zrobiłam to, o co poprosił, chichocząc pod nosem. Obróciłam się przodem do niego, siadając okrakiem na jego udach.- Do twarzy ci z uśmiechem, panienko.- Zaśmiał się, a jego dłonie przejechały po moich udach.
- Ależ dziękuję!- Prychnęłam, wywracając teatralnie oczami, a potem najzwyczajniej w świecie wpiłam się w jego usta. Mam nadzieję, że to naprawdę jedyne kłamstwo z jego strony. Wplątałam palce we włosy chłopaka, kiedy pogłębił pocałunek. Śmiałam się w jego usta i sama nie wiedziałam z czego. Oderwałam się od niego, opierając swoje czoło o czoło blondyna. Uśmiechnął się szeroko, a jego błękitne oczy zaśmieciły, jakimś obcym mi światłem. Dosłownie. Niebieskie tęczówki chłopaka zdawały się promieniować.
- Coś nie tak? Wyglądasz, jakbyś zobaczyła ducha.- Zaśmiał się. Miałam wrażenie, że jego oczy robiły się jaśniejsze za sprawą tego światła.
- W-wszystko w porządku.- Wydukałam. Odetchnęłam z ulgą, kiedy powoli przestawał świecić.
- Na pewno? Nie wydaje mi się, żeby...
- Na sto procent!- Przerwałam mu.
- W takim razie w porządku.- Uśmiechnął się.- Jutro przed południem będę musiał wyjść do miasta. Nie wiem, o której wrócę, ale mam nadzieję, że jak najszybciej. Mogę po drodze wstąpić do jakiegoś sklepu czy coś, albo do ciebie do domu, jakbyś chciała, żebym ci coś przyniósł.
- Nie wiem.- Westchnęłam.- Zjadłabym sobie szarlotkę, ale to mogę upiec tutaj.
- Czyli niczego nie potrzebujesz?
- Mógłbyś przynieść mi trochę ubrań z domu. Wszystko tam zostało, a tu nie mam za wiele.
- Jasne- Cmoknął mnie w usta.- Potem możemy pójść na spacer, albo do wioski. Dawno nie widziałem się z Alice, a ona bardzo cię polubiła.
- Naprawdę?
- Tak! Cieszyła się, że poznała wybrankę i mówiła, że nie spodziewała się, że jesteś tak miła.- Zaśmiałam się i wtuliłam w tors blondyna. Tak właściwie, to czy my jesteśmy razem? Nie. Ktoś zapukał do drzwi. Otwarły się bez pozwolenia, a do środka wparował Harry. Zatrzymał się, nie zamykając drzwi.
- Oj, przepraszam.- Mruknął, drapiąc się po karku.
- Jest okay.- Uśmiechnęłam się, schodząc z Horana.- Patrz, znalazłam go.- Chwyciłam dłoń chłopaka podnosząc ją do góry i machając na boki.
- Świetnie. Właśnie wszędzie go szukałem.
- Jakaś zmowa?- Niall zmarszczył brwi, a potem spojrzał na mnie.- Sprzedałaś mnie?!
- Jeszcze musiała dopłacić.- Zaśmiał się Harry.
- Słaby był z ciebie interes, Niall.- Również zachichotałam.
- Chodź, musimy pogadać. Chłopaki na nas czekają.
- Chłopaki? Jakaś narada?
- Po prostu chodź.- Horan wzruszył ramionami i pochylił się w moją stronę. Cmoknął mnie przelotnie w usta. Nie byłam zadowolona, ponieważ Harry patrzył. Jednak nie zareagował w żaden sposób, a przynajmniej ja niczego nie zauważyłam.
- Do zobaczenia, Hope!- Rzucili równocześnie, wychodząc. Spojrzeli na siebie, a potem westchnęli. Wyglądało to dość komicznie. Ale jedno mnie martwiło. Co takiego się stało, że chłopaki robią naradę?

*Oczami Nialla*

Z satysfakcją wyszedłem z pokoju Hope. Pocałowałem ją na jego oczach, pokazując, że Hopie jest moja, tylko moja. Czułem cholerną satysfakcję, która niemal rozrywała mnie od środka. Gdybym mógł, wykrzyczałbym to Harry'emu prosto w twarz, ale musiałem zachować powagę.
- Naprawdę mamy naradę, czy to tylko pretekst, że nas rozdzielić?- Odezwałem się, idąc zaraz obok Stylesa. Prychnął.
- Jasne, że mamy naradę. Po co miałbym was rozdzielać?
- To żart?- Zakpiłem.- Ty ciągle nas rozdzielasz.
- Powiedzmy, że jestem poirytowany faktem, że ją okłamałeś, ale najwidoczniej ci wybaczyła. Poza tym, masz cholerne szczęście, że Hope wybacza ci wszystko, co zrobisz.- Zdziwiłem się słowami Stylesa. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek usłyszę coś takiego z jego ust.
- Cóż... Dzięki... Ale ty nigdy nie mógłbyś z nią być.
- Jak na razie, to ja się z nią przespałem i z tego co wiem, ty nie.- Zaśmiał się.
- Ale to do mnie przyszła się wyżalić. Najwidoczniej żałowała.
- Hope tego nie żałuje.
- Skąd wiesz?
- Bo rozmawialiśmy o tym.- Rzucił. Westchnąłem.- Zmieńmy temat, ok?
- To ogólna narada, czy tylko ty, ja i chłopaki?
- Tylko my.- Odpowiedział.
- Czyli poważnie. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz mieliśmy taką naradę.
- Kiedy zabiłeś Elizabeth.- Wtrącił.
- O co tym razem chodzi?- Zmieniłem temat, chcąc uniknąć, i tak już męczących mnie wspomnień.
- Nie wiem. Zayn chciał z nami pilnie porozmawiać. Myślę, że to coś poważnego, ale nie wiem czego dokładnie dotyczy.- Kiwnąłem głową. Chyba naprawdę jest poważnie. Ale co? Ktoś z nich dowiedział się, że byłem u Avana? A jeżeli tak? Cholera, mam przesrane. Przeszliśmy przez korytarze, ostatecznie wchodząc do sali, gdzie zazwyczaj odbywały się tego typu narady. Przy stole siedzieli już Zayn, Liam i Louis. Brakowało tylko mnie i Harry'ego.
- Jesteście w końcu!- Krzyknął Payne, chowając twarz w dłoniach.- Niall, gdzie ty byłeś?!
- Um... Miałem kilka spraw do załatwienia.- Mruknąłem i usiadłem na swoim tradycyjnym miejscu. Styles również usiadł i wszystkie pary oczu skierowały się na Zayna, dając mu do zrozumienia, że ma zaczynać.
- To była prawda, Harry.
- Co?- Zmarszczyłem brwi.
- To długa historia. Nie chciałem wam wcześniej zawracać głowy, ale teraz już chyba muszę. Ostatnio Lily- Lily? Lily to niska blondynka o ładnych, niebieskich oczach. Z tego co wiem, mieszka w wiosce, ale chyba ostatnio przeprowadziła się do zamku.- Lily mówiła, że widziała Nicka.
- To chyba dobrze, Nick...
- Kurwa...- Przekląłem pod nosem, przerywając Louisowi. Wszyscy spojrzeli na mnie.
- Nie dobrze?- Zapytał Lou.
- Tragicznie!- Odpowiedział Zayn.- A to wszystko dlatego, że ja widziałem Avana. Dzisiaj rano.
- Czyli?- Dopytał Harry.
- Czyli pokój przerwany.

---------------------------------------------------------

Cary mary moje kochane Jednorożce :3 No hej! Co tam u Was? Ja sama nie wierzę w zmianę Harry'ego! O lel, co tu się porobiło?! Omawiając moje odczucia przy tym rozdziale (Zawsze omawiam to co myślę, a tak serio to ja to piszę xd) Serio, ja od początku nie wierzyłam w zmianę Harry'ego, a teraz już wiemy, że on tylko udaje! Ale czy to, że udaje dla Hope nie znaczy, że w jakimś stopniu się zmienił? Jeszcze Nick... Wiem, że wiele z Was go lubiło, ale cóż... On wcale nie jest pozytywną postacią w tym opowiadaniu :/ Jestem ciekawa czy pojawi się w domu Elizabeth. Do tego wszystkiego Niall. Mnie poruszyły słowa Harry'ego 'Masz cholerne szczęście, że Hope wybacza ci wszystko, co zrobisz'. Co miał na myśli? I jak również widzicie, Harry i Niall nie są odwiecznymi wrogami. Są przyjaciółmi i tego musimy się trzymać.
O borze (Mam na myśli leśny bór xd) pieprze od rzeczy XD Nie no, żegnam się z Wami! Widzimy się w przyszły piątek! <3
WBIJAĆ RÓWNIEŻ NA <MADNESS> I <SEXUALITY EDUCATION>

22 komentarze:

  1. świetny rozdział ! czekam na następny... jak Harry może tak udawać !?!?!

    OdpowiedzUsuń
  2. mega :D /imperfect649

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny! <3
    Hmm, a więc Harry udaje... wrócił Harry Dupek Styles xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział. Wprost cudowny. Już nie mogę się doczekać następnego. Kurcze, aż mnie ciekawość zżeraxd Kisses xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. oszaleje przez Ciebie !!! rozdział robi wrażenie ! czekam na następny! Pozazdrościć takich pomysłów.Życze weny na następne rozdziały :D Wymiatasz dziewczyno!@Shoniaczek

    OdpowiedzUsuń
  7. Rób następną!! Ludzie komentujcie! Dla was to minuta, dla mnie nowy rozdział! A ja żyję tym opowiadaniem!! Nie mam co robić! Komentujcie!! ;p jestem stuknięta XDx~Aga

    OdpowiedzUsuń
  8. WOWOWOWWO... To jest przecudne, po prostu brak mi słów, nie potrafię się nawet wysłowić, bo to co właśnie przeczytałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Podziwiam cię kobieto! I po prostu już nie moge doczekać się następnego. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham to, Czekam na next <3!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam to !:> zaskoczylas mnie tym co mówił Harry.. Myslalam ze się zakochuje w Hopie a tu takie buty:OO świetny zwrot akcji . i do tego Nick!!! :OO szoooook (pozytywny)^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurde, masz rację, ale się porobiło. No okey, może zacznijmy od początku. Ja lubiłam Nicka i zaskoczyło mnie toż, że on jest zły. Tego się po nim kompletnie nie spodziewałam. Myślałam, że jest jej przyjaciele. Następna osoba to Harry. Czyli jednak jest tym dupkiem, za jakiego uważałam go na początku. A myślałam, że serio się zmienił, nawet go polubiła i zapomniałam kompletnie, że okłamał Hope w sprawie śmierci Nialla. A teraz? Jak on mógł. Pewnie się w nim gotowało, gdy zobaczyła jak Niall całuje Hope. I bardzo dobrze. Niech sobie nie myśli, że tak łatwo ją dostanie. Chociaż i tak uważam, że Niall i Hope powinni być przyjaciółmi. Louis rozbroił mnie na koniec, chłopak jak zwykle nie w temacie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej! :)
    Zaczęłam czytać Twojego bloga jakieś... dwa? Może trzy dni temu... I muszę Ci powiedzieć, że KUR*A ZAKOCHAŁAM SIĘ W NIM! Boskie opowiadanie! ♥
    Słyszałam o nim już od dawna, ale jakoś...no bądźmy szczerzy... nie chciało mi się go czytać... nie mogłam się przełamać aby zacząć, ale w końcu to zrobiłam! I nie żałuję! Bo on jest naprawdę świetny!

    Irytuje mnie Hope... Strasznie mnie wkur*ia ta dziewczyna xD Ma takie huśtawki nastrojów jakby w ciąży była! Wkurza się o byle gówno i cały czas płacze nawet nieraz bez powodów xD No, ale ona już taka jest i prawdopodobnie się nie zmieni! ;3 (to chyba nawet dobrze bo jest fajna ;))

    Denerwuje mnie Harry! Nawet jak jest taki miły i słodki to wtedy i tak mnie wkurza! xD Ja nie chcę, żeby Hope z nim była! Nie i koniec do cholery! xD (tak wiem, że ona go nie kocha, no ale z czasem może mu zaufać do tego stopnia, że coś pomiędzy nimi bedzie xd) Lubię Harry'ego, ale jest totalnie zmienny i wkurzający!

    A co do Nialla.... shippuje Nope (tak się to pisze? :D) Jestem za połączeniem Hope i Niallla! ♥ Oni są dla siebie stworzeni i mają być razem no! Ten chłopak jest moim faworytem i jedynym pasującym do Hope chłopakiem ;3

    Lubię też Luka (tak się zwał? xD) Mogłoby go być więcej w tym opowiadaniu! Strasznie fajny chłopak!

    Nick... od początku go lubiłam i nadal darzę go sympatią :) Mimo, że jest zdrajcą to i tak nie czuję do niego urazy ;) (chyba, że skrzywdzi Nialla lub Hope to od razu skreślam chuja xd)

    JA CHCĘ SIĘ DOWIEDZIEĆ JUŻ TEJ PRAWDY NO! KURDE MAĆ!

    To opowiadanie jest takie.. fgwfbKSFH Iuh *.......*

    I mam dylemat... nie wiem co najpierw zacząć czytać... Madness czy Sexuality Education... Na początku stawiałam na to drugie, ale teraz nie wiem! Pomóż! :) (nie nie zacznę dwóch na raz xD)

    Ah, ależ się rozpisałam xd Mam nadzieję, że nie przeszkadza Ci mój długi (może nudzący) komentarz i to, że nieraz "powiedziałam" brzydkie słowo xd
    Haha może mnie kojarzysz z fb :D (dziewczyna, która zawsze pyta się Ciebie o muzykę xD)
    No nic... pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na next! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, to może na początek dziękuję za taki dłuuugi kom.
      Jeżeli chodzi o Hope. Nie dziwię się, że cie wku... wkurza. Tak wkurza, bądźmy cenzuralni XD Ale jak może zachować się osoba przeciwko, której odwrócił się cały świat? Może jeszcze tego nie widać w opowiadaniu, ale w późniejszych rozdziała wszystko wyjdzie na jaw. Cóż... Hope skrywa odwieczny ból, gdzieś wewnątrz siebie. Boli ją świat, bolą ją kłamstwa, bolą ją ograniczenia, zamknięcie, boli ją to co robi i to, kim jest. Staram się być wiarygodna, dlatego nie chcę, żeby Hope była najszczęśliwszą osobą naświecie :)
      Harry i Nick. Zbiorę ich do kupy, bo są po jednakowych pieniądzach. Oboje mają być źli. Oboje udawali lub udają to, kim są. Jednak gdzieś tam zależy im na tym samym- Hope.
      Niall... Tak! Shippujemy Nope! Nope forever! XD (Ja tu w tym opowiadaniu, to shippuje wszystkich, soł...) Nołp biczys! XD
      Luke... Trafiłaś jego imię :) Też go lubię i nie bój się, pojawi się jeszcze :D

      W ogóle mi nie przeszkadza Twój długi komentarz :) Takie są najlepsze XD Szczerze, to ledwo co kojarze coś z muzyką :C Chodzi o zwiastuny? Że zawsze pytasz co to za piosenka, tak? o.O
      Co zacząć czytać? Szczerze, to oba blogi mają krótki rozdziały, dodawane co drugi dzień. Różnią się jedynie fabułą i bohaterami, więc... Zależy co wolisz, czy psychopatycznego mordercę z psychiatryka, który rozmawia sam ze sobą, a jedyne czego chce, to zrozumienia i miłości i dziewczynę, która wydaje się być normalna, ale mimo wszystko jest wariatką, skoro z własnej woli dostaje się o takiego zakładu, czy historię o dwojgu ludzi, dwóch sercach, dwóch charakterach, dwóch odmiennych światach, ale jednej umowie i jednym zdaniu, które nad nimi krąży? 'Nie zakochaj się'
      Twój wybór.

      P.S. Sorka za błędy, ale jest 7.30, ja nie myślę i piszę z telefonu xd
      P.S.2. Cieszę się z faktu, że 'słyszałaś o nim już od dawna', bo to oznacza, że WWAD dobrze się rozwija XD

      Usuń
    2. haha tak zawsze jak dodajesz zwiastun na grupie to pytam się ciebie o muzykę :D

      Ehhh... nie mam pojęcia, który xD Chyba najpierw wezmę się za Madness ;)

      Usuń
    3. Ej, a jest Madness na bloggerze czy tylko na wattpadzie? (bo jakoś wolę czytać na blogerze xd)

      Usuń
    4. Wszystkie blogi są i na Wattpadzie i na Bloggerze :)

      http://my-little-madness.blogspot.com/

      Usuń
  13. Jak zwykle świetny rozdział ❤ Zarwałam chyba 2,3 noce czytając cały :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej. Trafiłam na Twojego bloga przypadkiem i jestem pod wrażeniem tego jak piszesz.
    Tematyka jest świetna.
    Trzeci raz w życiu czytam bloga powiązanego z fantastyką.
    Łatwo się czyta, wszystko jest przejrzyste.
    Co do bohaterów to idealnie ich wykreowałaś. Na początku nie znosiłam Harry'ego, ale teraz go lubię.
    Czasami jest mi go żal, bo widać, że się stara, chociaż nie zawsze mu wychodzi.
    Co do Niall'a to nadal jest moim ulubieńcem i chyba tak zostanie.
    Ciekawe kiedy powie Hope, że to ON zabił jej babcię. Oby mu wybaczyła.
    Wciągnęłam się w tą historię na maxa.
    W ciągu kilku dni przeczytałam wszystkie rozdziały i już nie mogę się doczekać kolejnego.
    Błagam! Niech się to nie kończy! :D
    Pisz dalej kochana :*.
    Pozdrawiam.

    Zapraszam do mnie :

    niedostepnamilosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. CÓŻ... DŁUGO CZEKAŁAM, ALE SIĘ DOCZEKAŁAM I JEST SUPI

    OdpowiedzUsuń
  16. rozdział trochę poplątany, ale fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. To jest świetne! :D Tylko teraz nadrobiłam wszystkie rozdziały i musze czekać na następne :( ale jakoś będe musiała wyrobić :)
    To jest bardzo wciągające. Przez to nie mogłam iść spotkać, bo jak kończyłam jeden rozdział, to zaczynałam następny i nie mogłam się od tego oderwać.
    Czekam na następne rozdziały i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń